15-21 maja 2023
nasze bohaterki i bohaterowie
Historia Marii
Jesteś wychowawczynią, pedagożką specjalną, edukatorką praw człowieka i nauczycielką w szkole podstawowej w Warszawie. Czy środowisko, w którym pracujesz, stawia przed Tobą wiele wyzwań?
Jest bardzo różnorodne: w klasach są osoby z niepełnosprawnościami, nieneurotypowe, z różnych krajów, różnych wyznań lub o różnym statusie materialnym. Moją rolą jest kształtowanie postaw otwartych, tolerancyjnych, wspierających. Jest to powolny proces. Pracując z daną grupą kilka lat mam okazję i przywilej brać z nimi udział w różnych programach edukacyjnych. Na godzinach wychowawczych zaczynamy od łatwiejszych tematów, stopniowo przechodząc do trudniejszych, np. takich, które dotykają je bezpośrednio, jak dyskryminacja ze względu na płeć. Na później zostawiam także obszary budzące więcej emocji, np. zajęcia o własnych przywilejach. Młode osoby uczą się krytycznego myślenia, mają ciekawe obserwacje.
Jak zaczęła się Twoja przygoda z edukacją antydyskryminacyjną?
Pochodzę z Suwalszczyzny, jest to pogranicze z dużą naleciałością kultury litewskiej. W czasie studiów zaczęłam zajmować się międzykulturowością, bo byłam ciekawa specyfiki terenu, jakim jest pogranicze ogólnie. A za tym poszły kolejne decyzje – po pedagogice studiowałam kulturoznawstwo, gdzie zajmowałam się Holocaustem. Na studiach zaczęłam interesować się także feminizmem, szczególnie ekofeminizmem. Edukacja antydyskryminacyjna pojawiła się jako naturalna konsekwencja, a potem stała się elementem mojej pracy.
Gdy zaczynałam pracę w szkole, najbardziej interesowałam się edukacją globalną, której ogromną częścią jest edukacja antydyskryminacyjna i praca ze stereotypami. Zaczęłam szukać rozwiązań, aby połączyć swoje zainteresowania z pracą. Nadal to robię i sprawia mi to dużo frajdy oraz daje mnóstwo satysfakcji. Nigdy nie miałam myśli, że to bez sensu i nic nie zmienia. Cały czas patrzę na zmiany z entuzjazmem i dużym optymizmem. Wierzę w kolejne pokolenia i w to, że zmiany na lepsze są możliwe.
A teraz pracujesz zarówno z młodszymi dziećmi, jak i młodzieżą?
Pracę w szkole rozpoczęłam od pracy z dziećmi z klas 1-3. Uwielbiałam ją. Wiele godzin spędziłam, siedząc na dywanie i rozmawiając o ważnych tematach. Gdy ma się 8, 9 czy 10 lat, równie ważne są rozmowy o chomikach, ulubionych superbohaterach, ale też o rozwodach, przyjaźni, oszczędzaniu wody czy równym dostępie do edukacji osób bez względu na płeć. Poważne traktowanie dzieci i wszystkich wnoszonych przez nie tematów czy problemów pozwala zbudować relację, a do rozmowy potrzebne są relacje oparte na podmiotowości.
Gdybym miała wskazać jeden obszar, od którego zaczynam rozmowę, byłaby to ekologia i dbanie o środowisko. Potem przechodzę do szeroko pojętej edukacji globalnej, a z niej – do antydyskryminacyjnej.
W pracy z młodzieżą decyduję się na podobną ścieżkę. Już wiem, że z ósmą klasą mogę rozmawiać o najtrudniejszych tematach, bo obserwuję, jaki proces świadomościowy zachodził w nich przez wszystkie lata. Czasami temat z obszaru edukacji antydyskryminacyjnej wychodzi od uczennic i uczniów, bo widzą taką potrzebę. To sprawia mi największą satysfakcję, bo świadczy o tym, że te nastolatki są uważne i wrażliwe na złe traktowanie innych osób.
Powiązane z tą historią
Rozmowę zaczynasz od ekologii i edukacji globalnej, bo to taka bezpieczna wyspa dla współczesnej_go nauczycielki_a? Z dala od wzburzonych fal edukacji antydyskryminacyjnej?
Nie jestem przekonana o tym, czy w obecnym czasie to taki bezpieczny temat, ale na pewno jest to dziedzina niezbędna we współczesnym świecie. W trakcie moich poszukiwań dotyczących materiałów z zakresu edukacji antydyskryminacyjnej trafiłam na organizacje pozarządowe i przygotowane dla szkół scenariusze zajęć. Zaczęłam zgłaszać moje grupy do programów edukacyjnych, korzystać z publikacji wydanych przez NGO. Pracowałam wtedy na moim ulubiony stanowisku w szkole, czyli w świetlicy szkolnej. Na szczęście ani świetlica, ani programy, nie wymagały sztywnego siedzenia w ławkach i dyscypliny czasowej. Mogłam na jeden temat poświęcić kilka godzin, siedzieć razem na dywanie i rozmawiać. To było świetne.
A kiedy poczułam, że to działa? 24 lutego 2022 roku i chwilę potem, gdy do mojej klasy zaczęły dołączać dzieci uchodźcze.
Czuję, że robię potrzebną i ważną pracę, bo postawy kształtowane w szkole i w rodzinach będą budować społeczeństwo.
Lubię pokazywać dzieciom i młodzieży, że ich zachowania są realną zmianą. Zaczynam od ochrony środowiska, bo łatwo zachęcić do używania wielorazowego bidonu czy używania tego samego plecaka lub piórnika przez kilka lat. Wiem, że może dziwić, że tyle mówię o ekologii w kontekście edukacji antydyskryminacyjnej, ale uważam, że szacunek do przyrody bardzo wiąże się z szacunkiem do drugiej osoby.
Ostatnio z klasą, w której jestem wychowawczynią, rozmawiamy o stereotypach płci, dekonstruujemy je. Po każdej przegadanej godzinie wychowawczej wychodzę z myślą „świat się zmienia, te dzieciaki to robią”.
To co robisz, ma moc! Możesz opowiedzieć więcej o zmianach, które zachodzą w Twoich podopiecznych?
Nie powiem o konkretnych sytuacjach czy obserwowanej zmianie postaw, bo nie chcę nadwyrężyć ich zaufania. Jednak dowodem na to, że edukacja antydyskryminacyjna działa jest fakt, że mam w klasie dzieci wielu wyznań i pochodzące z różnych krajów, i nigdy nie było to tematem konfliktu. Widzę za to, że młodzież, z którą pracuję, jest uważna na potrzeby innych osób, wyłapuje zachowania dyskryminujące, potrafi je nazwać oraz na nie reagować. Jestem z nich bardzo dumna.
Chociaż mam jedną historię, którą uważam za zabawną anegdotę, a która jednocześnie świadczy o tym, że moja praca ma sens. Kiedyś moja grupa była w kinie na pokazie edukacyjnym. W pewnym momencie w prelekcji padło sformułowanie „w Afryce…”. Widziałam poruszenie wśród dzieciaków. Jedna dziewczynka zgłosiła się, aby zapytać „A w którym kraju, bo wie pani, że Afryka to duży kontynent z różnymi krajami?”
Wierzę w kolejne pokolenia i w to, że zmiany na lepsze są możliwe.
Mam poczucie, że osoby uczniowskie, które wypuszczasz w świat, będą dalej niosły w sobie tę wiedzę i umiejętności z zakresu edukacji antydyskryminacyjnej…
Mam taką nadzieję. Kształtowanie postaw to proces, a mój udział w tym jest bardzo duży. Oczywiście mam świadomość, że jestem jednym z elementów kształtujących, bo wpływ na nie ma także rodzina, media społecznościowe, tradycyjne media i – w ogromnym stopniu – grupa rówieśnicza. Mam też silne przekonanie, że osoby pracujące z młodymi ludźmi wiedzą co robią, mają otwarte głowy, a ziarenko edukacji antydyskryminacyjnej zostało zasiane. Teraz trzeba dalej je podlewać i dać przestrzeń.
Wróćmy do Ciebie. Ciekawa jestem, czy Twoje zainteresowanie elementami edukacji antydyskryminacyjnej wypływało bardzie z chęci poszerzania wiedzy, czy z potrzeby serca?
Zaczęło się od ciekawości i zauważenia, że „każda osoba ma inaczej” (to moje ulubione zdanie w pracy w szkole – używam go często, szczególnie pracując z młodszymi grupami). Jestem typem kujonki, lubię wiedzieć, więc za obserwacją, że każda osoba ma inaczej, poszedł głód wiedzy. Przy poznawaniu tego „inaczej” okazało się, że często bywa to powodem dyskryminacji. Następnym krokiem było działanie, czyli szukanie informacji, jak przeciwdziałać wykluczeniom czy prześladowaniom. Czyli właściwie zaczęło się od ciekawości.
Często mówisz, że wspólnie z osobami uczniowskimi siedzicie na dywanie. Dywan jest dla Was taką bezpieczną przestrzenią?
Dywan zmniejsza dystans, nie ma katedry. Ta swoboda formy daje dzieciakom swobodę wypowiedzi. Myślę, że takie podejście jest niezbędne do uczenia się – dzieciaki wiedzą, że na tym dywanie będą wysłuchane, więc też uważniej słuchają siebie nawzajem.
A poza tym, najzwyczajniej w świecie, ja lubię siedzieć na dywanie
Czuję dumę i ogromną satysfakcję, gdy dzieci w rozmowach między sobą są otwarte i niewykluczające. Widzę, że moja praca jest potrzebna i ważna, bo postawy kształtowane w szkole i w rodzinach będą budować społeczeństwo. To są moje sukcesy.
I jeszcze raz powtórzę moje ulubione zdanie – „każda osoba ma inaczej”. Doceniam różnorodność, chcę, aby za tym „inaczej” szła ciekawość pełna szacunku i podmiotowej relacji do drugiej osoby. Bez tego nie wyobrażam edukacji antydyskryminacyjnej.
Wielkie dzięki za tę opowieść. Dajesz nadzieję na zmianę w polskiej edukacji.
rozmawiała: Lidia Prokopowicz, redakcja i korekta: Małgorzata Jonczy-Adamska
Poznaj kolejne inspirujące historie
Zainspiruj się do działania
A może weźmiesz udział w jednym z polecanych wydarzeń?
W ramach naszej akcji przygotowaliśmy dla Ciebie nie tylko historie, ale także darmowe publikacje i materiały!