15-21 maja 2023
nasze bohaterki i bohaterowie
Historia Emilii
Uczestniczysz w naszym kursie z zakresu edukacji antydyskryminacyjnej dla osób początkujących. Powiedz, dlaczego zainteresowałaś się tą tematyką?
Tematyka kursu zainteresowała mnie, ponieważ uważam, że każdy człowiek powinien móc być sobą
i nie powinien być wykluczony z powodu cech swojej tożsamości. Chciałam zdobyć wiedzę o tym, jak można przeciwdziałać dyskryminacji i jak na nią reagować, oraz co ja sama mogę zrobić, żeby wprowadzić zmianę. Jednocześnie, ciągle szukam siebie i uwielbiam nowe doświadczenia oraz poznawanie nowych osób i bardzo chętnie włączam się w różne działania prospołeczne.
I robiłaś już całkiem sporo! Działałaś w wolontariacie koleżeńskim „Mary i Max”, który dotyczył osób ze spektrum autyzmu. Jak wyglądał taki wolontariat?
Był to wolontariat koleżeński, którego celem było przeciwdziałanie poczuciu samotności osób ze spektrum autyzmu. Idea jest taka, że do każdej osoby uczestniczącej dopasowan_ był_ wolontariusz_ka. Na początku odbywała się rekrutacja, spotkania z koordynatorkami, następnie ogólne szkolenie – czym jest spektrum autyzmu, na czym będzie polegał wolontariat, jakie mogą być ewentualne trudności. Potem łączono nas w pary.
Przez cały czas trwania wolontariatu (od czerwca do stycznia) miałyśmy się spotykać raz w tygodniu i spędzać razem czas. Organizowano też duże spotkania, wspólne dla wszystkich uczestniczek_ów i wolontariuszek_y jak i osobno dla obu grup.
Było to bardzo ciekawe doświadczenie, gdzie poznałam różnorodną grupę ludzi. Zdarzały się trudne momenty, m.in. takie, w których zdałam sobie sprawę ze swoich ograniczeń. Wciąż jednak jest to jeden z wolontariatów, który wspominam najmilej.
Potem działaś w Domni-Bezdomni? Na czym polegała Twoja praca?
Działałam tam dość krótko. Pomagałam przy organizacji okolicznościowych wydarzeń, np. Mikołajek, czy zbiórek rzeczowych dla osób uczestniczących. Jedna z takich zbiórek odbyła się na wydziałach Uniwersytetu Łódzkiego. Wiele się nauczyłam, słuchając innych wolontariuszek_y – jak łatwo jest stracić status osoby „domnej” oraz z jak różnorodnych przyczyn się to zdarza. Uświadomiłam sobie też, jak duże znaczenie ma wygląd zewnętrzny i jak może wpływać na życie codzienne.
Wokół zjawiska bezdomności narosło wiele stereotypów. Dostrzegałaś takie myślenie u siebie lub innych osób? Jak sobie z tym radziłaś?
Był chyba we mnie taki stereotypowy wizerunek mężczyzny pod wpływem alkoholu. A w Polsce niedawno ukazała się książka o bezdomności kobiet i ich niewidoczności (Sylwia Góra, „Kobiety, których nie ma. Bezdomność kobiet w Polsce”, Wydawnictwo Marginesy, Warszawa 2022). W wolontariacie uczestniczyły też osoby, które wcześniej były w kryzysie bezdomności. To był chyba dla mnie największy szok – że z bezdomności można wyjść.
Myślę, że każda forma aktywizmu jest dobra, w zależności od możliwości i chęci konkretnej osoby.
Myślisz, że dla osób w kryzysie bezdomności edukacja antydyskryminacyjna jest istotną kwestią? Czy może im jakoś pomóc?
To bardzo trudne pytanie. Wydaje mi się, że potrzebna jest raczej edukacja antydyskryminacyjna o osobach w kryzysie bezdomności. Sporo osób, mających przywilej posiadania miejsca zamieszkania, ma w sobie różne stereotypy o osobach bezdomnych. W efekcie osoby bez stałego miejsca zamieszkania doświadczają wykluczenia i dyskryminacji, np. w urzędach oraz wielu innych miejscach.
Wróćmy do Ciebie. Byłaś także wolontariuszką w Akademii Przyszłości, działałaś w Niezależnym Zrzeszeniu Studentów Uniwersytetu Wrocławskiego. Co pochłania Twoją uwagę teraz?
W 2022 roku brałam udział w projekcie „Teatr w działaniu”, organizowanym przez Przestrzenie Sztuki w Łodzi. To było bardzo ciekawy proces. Celem warsztatów było zwiększenie zdolności inicjonowania oraz prowadzenia procesu zmiany w grupie, łącząc narzędzia sztuk performatywnych z pracą arteterapeutyczną. „Teatr w działaniu” to spektakl, w którym główna postać doświadcza opresji, a pozostałe postacie wchodzą w rolę opresorów.
W scenie finałowej główna postać jest w sytuacji bez wyjścia. Następnie cały spektakl grany jest jeszcze raz, ale każda osoba z widowni może powiedzieć „Stop” i wejść w rolę głównej postaci. Dzięki temu zastanawia się i próbuje, co można zrobić, żeby uniknąć sceny finałowej. Po każdym zatrzymaniu akcji odbywa się krótka dyskusja. Prawdopodobnie od maja rozpocznie się praca nad nowym spektaklem, który będzie dotyczył neuroróżnorodności.
Brzmi bardzo ciekawie. Czy udział w takim spektaklu był dla Ciebie wyzwaniem?
Sam spektakl nie był trudny, ale przygotowania – owszem. Kiedy wcielaliśmy się w role, często krzycząc na siebie nawzajem, no i kiedy temat był poważny, te emocje zostawały we mnie po próbach. Często nie byliśmy w stanie wytrzymać napięcia i dużo się śmialiśmy. Nawet przed samą premierą powtarzaliśmy sobie, jakie to ważne, żeby nikt nie zaśmiał się w trakcie.
Czy poleciłabyś taką aktywność innym osobom? Czy wymaga ona specjalnego nastawienia czy przygotowania?
Osobiście polecam to wszystkim. To było ciekawe i otwierające doświadczenie, zresztą jak wiele działań teatralnych. Jestem jednak świadoma, że nie każdemu może to odpowiadać. Trzeba lubić teatr i metody dramowe. Ważne, że przystępując do udziału nie trzeba mieć żadnej teatralnej wiedzy – cały spektakl tworzy się razem.
Feminizm jest czymś, co bardzo mnie ciekawi i czym chcę się dzielić.
Jesteś osobą o wielu talentach! Zajmujesz się też internetowym aktywizmem?
Tak 😊 Prowadzę na Instagramie profil @femini_stycznie, gdzie staram się publikować treści zwiększające wiedzę na temat feminizmu. Planowałam wraz z przyjaciółmi założenie stowarzyszenia „anty-rama”, pomysł ewoluował jednak w koło naukowe. Teraz czekamy na potwierdzenie od opiekunki i będziemy ruszać, czego nie mogę się doczekać!
Pierwsze pomysły na działania to: klub czytelniczki_ka, spotkania z różnymi osobami z uczelni, zajmującymi się gender studies. Razem ze znajomymi studiującymi kulturę i sztukę współczesną chcemy wnioskować o niebinarną toaletę na wydziale i różowe skrzyneczki (zawierające zapas artykułów higienicznych dla osób menstruujących). Z przyjaciółką planujemy też nagrywać podcast o feminizmie, w zeszłym tygodniu miałyśmy pierwszą próbę i w najbliższym czasie planujemy to zrealizować. Feminizm jest tematem, który mnie bardzo ciekawi i którym chcę się dzielić.
Myślę, że bardzo istotny był dla mnie zeszły rok akademicki 2021/22, kiedy pisałam swoją pracę licencjacką na temat feminizmu. Jej temat brzmiał „Opinie Polaków na temat feminizmu na podstawie badań własnych”. Wcześniej brakowało mi merytorycznej wiedzy, takiego zagłębienia się w temat. To było po prostu zainteresowanie.
Podczas pisania mojego licencjatu sporo czytałam, słuchałam, a to otworzyło mi oczy na wiele spraw. Przede wszystkim zmieniłam własne przekonania na swój temat. Zobaczyłam, jak wiele zostało mi narzucone tylko dlatego, że byłam (i jestem) socjalizowana do roli kobiety i identyfikuję się jako osoba kobieca. Zdecydowanie miało to na mnie rozwojowy wpływ.
Powiązane z tą historią
Lubię dostrzegać, że dla każdej osoby pojęcie „kobiecości” jest czymś innym, bardzo jednostkowym doświadczeniem. Czym dla Ciebie jest „kobiecość” i socjalizowanie do roli kobiety?
Myślę, że zarówno „kobiecość”, jak i „męskość” (bardzo nie lubię tych określeń) są to pewne konstrukty obowiązujące w danej kulturze czy społeczeństwie. Uważam, że to opresyjne narzędzie, które podtrzymuje patriarchalny charakter społeczeństwa. A także binarne, kobieco-męskie, postrzeganie wielu aspektów życia. Według mnie wszystko, co robi osoba identyfikująca się jako kobieta, jest kobiece.
Nie uważam za słuszne mówienie o wspólnych cechach wszystkich kobiet – to bardzo esencjalistyczne podejście, które prowadziło (i prowadzi) do powstawania i podtrzymania wielu stereotypów. Socjalizacja do roli kobiety wykorzystuje tę uniwersalną, nierealną wizję kobiecości, aby narzucać dane wzorce osobom kobiecym.
Wróćmy do Instagrama – dlaczego wybrałaś to medium społecznościowe jako miejsce dzielenia się wiedzą i swoją perspektywą?
Wybrałam Instagram, ponieważ sama często z niego korzystam. Zrobiłam selekcję obserwowanych kont, dzięki czemu mogę dowiadywać się wielu ciekawych faktów, również o feminizmie. Tę wiedzę mogę później weryfikować i poszerzać. Ostatnio dostałam wiadomość, że robię dobrą robotę i zrobiło mi się supermiło. To było bardzo motywujące, zwłaszcza, że moje konto na razie jest małe, i ma niewielkie zasięgi.
Poradziłabym, żeby nie bać się, że coś pójdzie nie tak, tylko próbować.
Miejmy nadzieję, że liczba osób obserwujących wzrośnie po Twoim udziale w Tygodniu dla Edukacji Antydyskryminacyjnej 😊 Jak myślisz, kim są Twoje_Twoi odbiorczynie_odbiorcy? Jak tworzysz dla nich swoje posty?
Mam poczucie, że to ludzie trochę z mojej bańki – zainteresowani feminizmem, gender studies czy działaniami antydyskryminacyjnymi. Posty tworzę na podstawie informacji, które wcześniej zgromadziłam na przykład podczas studiów czy lektur. Wybieram informacje, które były dla mnie ciekawe i którymi chciałabym się podzielić. Czasami tych treści w jednym wątku jest tak dużo, że wyzwaniem jest selekcja informacji. Kolejnym krokiem jest opracowanie postów graficznie, co często zajmuje sporo czasu, ale jest satysfakcjonujące. Najtrudniejszym momentem jest edycja, ponieważ będąc dyslektyczką mam poczucie, że wiele rzeczy może mi tu umknąć. Ale robię, co w mojej mocy!
TEA również działa w zakresie internetowego aktywizmu, czego przykładem jest chociażby kampania, w ramach której się spotykamy. Myślisz, że to dobra odpowiedź na współczesne problemy?
Myślę, że każda forma aktywizmu jest dobra, w zależności od możliwości i chęci danych osób. Internet daje możliwość łatwego sieciowania się i przekazywania informacji dużej liczbie osób, co jest wspaniałe. Jednocześnie dla mnie niesamowite są też działania stacjonarne, które budują relacje i więzi, jak mój teatr czy Wasz kurs, w którym biorę udział. Czasami jedynie przeraża mnie ilość współczesnych problemów, które mogłabym wymienić. Staram się nie myśleć o tym zbyt często, raczej skupiać się na tym, co mogę zrobić tu i teraz, jako ja.
Ostatnie pytanie – co poradziłabyś młodym aktywistkom_aktywistom, którzy chcieliby zacząć swoją przygodę z edukacją antydyskryminacyjną?
Mam na laptopie naklejkę Loesje, którą dostałam od Was w trakcie pierwszych warsztatów,
z napisem: „Pierwszy krok rzadko bywa do tyłu”. I to jest inspiracja i zawoalowana rada. Zrobić pierwszy krok – nie bać się, że coś pójdzie nie tak, tylko próbować. Na pewno pojawią się błędy, sama popełniam ich sporo, czasem jestem tym przerażona. Ale z tych działań może wyjść coś superfajnego, a może kiedyś – dzięki tym błędom – powstaną nowe, wspaniałe rzeczy. Dzięki próbowaniu możemy też znaleźć to, w czym czujemy się najlepiej. Wtedy działania równościowe będą niosły nam satysfakcję i radość.
Dziękujemy za rozmowę. Trzymamy kciuki i na koniec zapraszamy na Twojego Instagrama: @femini_stycznie.
Rozmawiała: Lidia Prokopowicz, Redakcja i korekta: Małgorzata Jonczy-Adamska
Poznaj kolejne inspirujące historie
Zainspiruj się do działania
A może weźmiesz udział w jednym z polecanych wydarzeń?
W ramach naszej akcji przygotowaliśmy dla Ciebie nie tylko historie, ale także darmowe publikacje i materiały!