Skip to content

Świadectwo bierności – komentarz Agnieszki Kozakoszczak w sprawie braku działań MEN na rzecz zwalczania dyskryminacji, przemocy motywowanej uprzedzeniami i homofobii w szkole

 

Dzisiaj o godz. 12:00 pod Ministerstwem Edukacji Narodowej odbyło się spotkanie upamiętniające śmierć 14-letniego Dominika – ucznia gimnazjum w Bieżuniu, który popełnił samobójstwo z powodu przemocy i dręczenia motywowanego homofobią. Dominik doświadczał w szkole dyskryminacji nie tylko ze strony rówieśników. Kadra pedagogiczna oraz dyrekcja szkoły wiedziały, że Dominik jest prześladowany, ale nie zareagowały, aby zapobiec tragedii.

Dominik popełnił samobójstwo 07 maja 2015 r. Media nagłośniły to zdarzenie kilka dni temu. MEN milczało. 01 lipca 2015 r. Towarzystwo Edukacji Antydyskryminacyjnej (TEA) i Kampania Przeciw Homofobii (KPH) wystosowały do MEN pismo z apelem o reakcję. Bez odzewu.

Również w pierwszej połowie maja 2015 r., w Zespole Szkół w Piątkowiskach (woj. łódzkie) uczniowie i uczennice przygotowali wystawę dotyczącą przeciwdziałania homofobii. Wystawa była efektem projektu antydyskryminacyjnego realizowanego przez szkołę we współpracy z KPH. Po dwóch tygodniach ekspozycji wystawa została zdjęta w wyniku nacisków ze strony grup głoszących hasła ksenofobiczne odwołujące się do ideologii nazistowskiej, w tym ONR (Obóz Narodowo-Radykalny).

Bezpośrednio w związku z wystawą szkoła została skontrolowana przez kuratorium, które doszukiwało się nieprawidłowości w działaniu dyrektora szkoły. Nie, to nie pomyłka: kuratorium nie poparło dyrektora. Nie wspierało kadry pedagogicznej w podejmowaniu tematyki przeciwdziałania dyskryminacji ze względu na orientację seksualną. Nie doceniło zaangażowania młodzieży, która  poprzez przygotowanie i organizację wystawy, wstawiła się za kolegami i koleżankami doświadczającymi homofobii. Od września 2014 r. obowiązuje przepis Ustawy o nadzorze pedagogicznym, zgodnie z którym wszystkie szkoły w Polsce są zobowiązane do prowadzenia działań antydyskryminacyjnych adresowanych do całej społeczności szkolnej. Wystawa w szkole w Piątkowiskach była świetnym przykładem realizacji tego zapisu, jednak kuratorium, zamiast wspierać szkołę, doszukiwało się nieprawidłowości w działaniu dyrekcji. MEN milczało. 18 czerwca 2015 r. TEA wystosowało do MEN pismo z apelem o reakcję i poparcie dyrekcji szkoły w Piątkowisku. Bez odzewu.

22 kwietnia 2015 r. w Kancelarii Premiera Rady Ministrów odbyła się konferencja, podczas której został zaprezentowany raport z badań przeprowadzonych przez TEA pt. "Dyskryminacja w szkole – obecność nieusprawiedliwiona". Z raportu wynika m. in., że homofobiczna mowa nienawiści jest jednym z najczęstszych przejawów dyskryminacji, z jakim spotykają się uczniowie i uczenice w szkołach w Polsce. Jednocześnie homofobia to ten rodzaj dyskryminacji, który najrzadziej spotyka się z reakcją kadry pedagogicznej. Mówiąc dobitniej – homofobia, to ten rodzaj dyskryminacji, na który jest powszechne przyzwolenie w szkołach w Polsce i który jest najsilniej wspierany przez kadrę pedagogiczną – zarówno poprzez brak przeciwdziałania i reakcji na jej przejawy jak i poprzez jej aktywne stosowanie wobec uczniów i uczennic także ze strony nauczycielek i nauczycieli.

W konferencji prezentującej wyniki badań wzięła udział m.in. prof. Małgorzata Fuszara – Pełnomocniczka Rządu ds. Równego Traktowania oraz przedstawicielka biura Rzecznika Praw Obywatelskich. Minister edukacji narodowej, Joanna Kluzik-Rostkowska, nie pojawiła się na konferencji osobiście, chociaż raport prezentował wyniki pierwszego tak obszernego, ogólnopolskiego badania dotyczącego zjawiska dyskryminacji w szkołach w Polsce ze względu na wszystkie przesłanki, uwzględniającego perspektywę uczniów i uczennic, kadry pedagogicznej oraz dane zgromadzone w Systemie Ewaluacji Oświaty. W trakcie i po konferencji, TEA przypomniało i wzmocniło adresowane wobec MEN już wcześniej postulaty, dotyczące konieczności podjęcia działań systemowych na rzecz przeciwdziałania dyskryminacji w szkołach, w tym postulat dotyczący włączenia edukacji antydyskryminacyjnej w programy kształcenia kadr pedagogicznych. Apel ten pozostał bez odzewu ze strony MEN.

W 2013 r. KPH wydało raport "Lekcja równości" przedstawiający wyniki badań dotyczących homofobii w szkołach w Polsce. Raportowi towarzyszyły materiały dla nauczycielek i nauczycieli wspierające w prowadzeniu zajęć dotyczących przeciwdziałania homofobii  szkole i w klasie. MEN przez sześć miesięcy nie odpowiedziało na pismo KPH z prośbą o spotkanie w celu omówienia działań, jakie można podjąć na rzecz przeciwdziałania dyskryminacji ze względu na orientację seksualną w systemie edukacji formalnej w Polsce.

***

Można byłoby rozwijać ciąg tych zdarzeń, sięgając coraz głębiej wstecz i dopisując kolejne "kamienie milowe" obrazujące bierność i zaniechania ze strony osób i instytucji odpowiedzialnych za system edukacji formalnej w Polsce. Sekwencja tych zdarzeń nie jest przypadkowa. To nie jest seria pojedynczych sytuacji, za które odpowiedzialne są indywidualne osoby i ich osobiste stereotypy i uprzedzenia. Opisane powyżej sytuacje odnoszą się do szerokiego i głęboko zakorzenionego zjawiska społecznego, jakim jest homofobia, która przejawia się na wiele sposobów i w wielu obszarach życia. Również w szkole. Przeciwdziałanie homofobii jest możliwe. Wiadomo, jak można skutecznie na nią reagować i jak skutecznie jej zapobiegać. To, co jest potrzebne to działania systemowe, w tym przede wszystkim edukacja antydyskryminacyjna – adresowana zarówno do uczniów i uczennic w szkołach, jak i do osób przygotowujących się do wykonywania zawodu nauczycielki i nauczyciela a także doskonalenie zawodowe już pracujących nauczycielek i nauczycieli oraz dyrekcji szkół.

Minister Joanna Kluzik-Rostkowska, podczas dzisiejszego spotkania próbowała przekonywać, że MEN aktywnie i skutecznie wspiera przeciwdziałanie przemocy w szkole (np. zlecając Fundacji Dzieci Niczyje prowadzenie od listopada 2014 r. infolinii telefonicznej, na którą można zgłaszać przejawy przemocy w szkołach) a zarazem, że MEN nie jest instytucją, która ma realny wpływ na działanie szkół. Oba stwierdzenia wydają się dalekie od prawdy.

Zamiast zastanowić się, jak lepiej wspierać kadrę pedagogiczną oraz dyrekcje w radzeniu sobie z homofobią i innymi przejawami dyskryminacji w szkole, jak stworzyć i wdrażać  rozwiązania systemowe korzystając z wiedzy i doświadczeń nauczycielek i nauczycieli zajmujących się tą tematyką oraz z ekspertyzy oferowanej MEN niejednokrotnie przez liczne organizacje pozarządowe, pani minister próbowała przypisać odpowiedzialność za dyskryminację i jej konsekwencje organom prowadzącym, Systemowi Ewaluacji Oświaty, dyrekcjom, a wreszcie samym nauczycielkom i nauczycielom oraz rodzicom.

W swoich wypowiedziach pani minister bardzo słusznie podkreślała rolę świadków jako osób, które mają największe możliwości reagowania i przeciwdziałania dyskryminacji: poprzez udzielanie wsparcia ofiarom, wpływanie na sprawców przemocy a także poprzez aktywne współtworzenie bezpiecznego środowiska, w którym żadna forma dyskryminacji nie jest akceptowana a każdy jej przejaw spotyka się ze zdecydowanym i solidarnym sprzeciwem nie tylko całej społeczności szkolnej, ale także instytucji i podmiotów zewnętrznych odpowiedzialnych za wspieranie szkół w wywiązywaniu się z ich zadań wychowawczych i edukacyjnych. Organizacje pozarządowe wielokrotnie apelowały do MEN o taką reakcję. Dzisiaj wszyscy jesteśmy świadkami konsekwencji  jej braku ze strony tych osób i instytucji, które jako bezpośredni i pośredni świadkowie dręczenia i przemocy motywowanej homofobią, mogły zareagować na czas aby zapobiec tragedii. Brak reakcji na dyskryminację ze strony tych, których nie dotyczy ona bezpośrednio – zwłaszcza, jeśli posiadają oni formalną lub nieformalną władzę – nie jest obojętnym przejawem neutralności. Sprzyja eskalacji przemocy, utwierdza  sprawców w przekonaniu, że ich zachowanie jest akceptowalne, zwiększa poczucie osamotnienia i bezsilności ofiar, a tym samym przyczynia się do umacniania i nasilania dyskryminacji i przemocy motywowanej uprzedzeniami.

Przemawiając dzisiaj do osób zgromadzonych przed siedzibą MEN, pani minister wydawała się nie dostrzegać władzy i narzędzi, jakimi dysponuje jako minister edukacji, aby wpływać na system edukacji formalnej w Polsce. Ta postawa musi ulec zmianie tak, aby – zgodnie z misją TEA – każda osoba współtworzyła świat wolny od dyskryminacji i przemocy. Ci, którzy mają więcej władzy, pełnią funkcje publiczne (w tym rządowe), kierują urzędami (w tymi ministerstwami) mają dostęp do mediów, powinni wykorzystywać swoją pozycję aby tym skuteczniej i bardziej zdecydowanie wpływać na przeciwdziałanie wszelkim formom stereotypów, uprzedzeń i dyskryminacji, w tym homofobii. Celem tych działań powinno być nie tylko tworzenie procedur umożliwiających zgłaszanie przejawów dyskryminacji i reagowania na nie, ale przede wszystkim zapobieganie jej tak, aby każdy uczeń i każda uczennice w szkole w Polsce mogli czuć się bezpiecznie i swobodnie w byciu sobą i abyśmy już nigdy nie musieli spotykać się pod MEN w takich okolicznościach, jak dzisiaj.

Agnieszka Kozakoszczak
członkini Towarzystwa Edukacji Antydyskryminacyjnej
 

Edukacja antydyskryminacyjna jest dziś potrzebna w Polsce tak jak nigdy dotąd.

Skip to content