fbpx Skip to content

Marta Rawłuszko: CEDAW i edukacja – lista rzeczy do zmiany leży jak na dłoni.

 

Marta Rawłuszko, członkini TEA:

W 2014 roku polski rząd przedstawił sprawozdanie z realizacji Konwencji w sprawie likwidacji wszelkich form dyskryminacji kobiet (CEDAW). Konwencja stanowi współczesny kanon myślenia o obowiązkach państw dotyczących zwalczania nierównego traktowania kobiet. To standard przyjęty powszechnie – na świecie tylko osiem państw nie ratyfikowało CEDAW (są to m.in. Iran i Watykan).

Dlaczego CEDAW jest ważny dla edukacji antydyskryminacyjnej?

Po pierwsze dlatego, że umożliwia spojrzenie na szkołę z perspektywy realizacji praw dziewczynek jako uczennic, ale też w kontekście ich przyszłości, jako dorosłych kobiet. To, jak państwo realizuje swoje obowiązki w ramach polityki oświatowej oceniane jest pod kątem zapewnienia realnych szans dziewczynek na samodzielność i niezależność w perspektywie ich całego życia.

Po drugie, CEDAW widzi płeć w szerokim, antydyskryminacyjnym ujęciu. Wiąże ją z innymi cechami tożsamości i podkreśla szczególne obowiązki państwa związane z wspieraniem dziewczynek romskich, dziewczynek z niepełnosprawnościami, mieszkających na wsi czy młodych lesbijek. Płeć nie jest traktowana jednowymiarowo, a położenie kobiet pochodzących z różnych grup społecznych jest na poważnie brane pod uwagę.

Po trzecie, CEDAW zobowiązuje każde państwo – sygnatariusza Konwencji do regularnego sprawozdawania się z realizacji jej postanowień. Dzięki ścisłej współpracy Komitetu ds. CEDAW z lokalnymi organizacjami pozarządowymi, raporty rządowe czytane są łącznie z raportami alternatywnymi przygotowanymi przez aktorki i aktorów społeczeństwa obywatelskiego (w Polsce autorstwa Koalicji na rzecz CEDAW – link). Dzięki temu, relacje rządowe czytane są krytycznie i w kontekście aktualnych wyzwań definiowanych przez organizacje monitorujące działania decydentów i decydentek.

Raport polskiego rządu z realizacji CEDAW nie zaskakuje (link – Sprawozdanie okresowe Rządu RP z wykonania postanowień CEDAW). Odnajdujemy w nim irytującą tendencję do podkreślania znaczenia zapisów prawnych w oderwaniu od, często wysoce wątpliwej, praktyki ich wdrożenia. Dobrym przykładem tej dość cynicznej retoryki jest fragment dotyczący m.in. podręczników, o których czytamy: „(…) w Polsce podręczniki szkolne są dopuszczane do użytku szkolnego na podstawie opinii rzeczoznawców Ministra Edukacji Narodowej. Każda recenzja musi m.in. zawierać ocenę zgodności treści i materiału ilustracyjnego podręcznika z przepisami prawa, w tym ratyfikowanymi przez Polskę umowami międzynarodowymi. Dotyczy to również zobowiązań w zakresie eliminowania stereotypowego  przedstawiania kobiet i mężczyzn.” Niestety polski rząd w żaden sposób nie odnosi się do meritum sprawy, a więc tego, czy podręczniki realnie nie zawierają stereotypów płci. Jak wiemy z badań, m.in. TEA (link – "Wielka nieobecna"), stan faktyczny jest daleki od idealnego.

Warto więc zamiast raportu rządowego czytać rekomendacje Komitetu ds. CEDAW dla Polski. To nie tylko ważny element podsumowania roku 2014, ale przede wszystkim punkt wyjścia do myślenia o edukacji antydyskryminacyjnej w roku 2015. Dzięki CEDAW, lista rzeczy do zmiany w polskiej oświacie leży jak na dłoni.

Po pierwsze, nowelizacja Ustawy o wdrożeniu niektórych przepisów Unii Europejskiej w zakresie równego traktowania. W obecnej wersji  prawo dziewczynek i kobiet do ochrony przed dyskryminacją nie obejmuje w ogóle obszaru edukacji.

Po drugie, zmiana programów nauczania i szkolnych podręczników eliminacja treści stereotypowych i dyskryminacyjnych dotyczących dziewczynek i kobiet, w tym Romek, lesbijek, kobiet biseksualnych, kobiet z niepełnosprawnościami.

Po trzecie, zmiana programów kształcenia/doskonalenia nauczycieli i nauczycielek tak, aby obejmowały one edukację antydyskryminacyjną tzn. przygotowywały do reagowania i przeciwdziałania dyskryminacji w szkołach.

Po czwarte, wprowadzenie obowiązkowej i rzetelnej edukacji seksualnej, wolnej od stereotypów, opartej na aktualnej wiedzy naukowej. Zwiększenie dostępności do środków antykoncepcyjnych dla nastolatek, również tych mieszkających na wsi.

Po piąte, uwrażliwienie edukacji antyprzemocowej na problematykę płci. Włączenie myślenia o społecznych normach męskości i kobiecości do zajęć kierowanych do dziewczynek i chłopców oraz kadry pedagogicznej np. w ramach realizacji rządowego programu „Bezpieczna i przyjazna szkoła”.

Po szóste, zwiększenie dostępu dziewczynek do szkolnictwa zawodowego i promowanie niestereotypowych wyborów edukacyjnych i ścieżek zawodowych (np. w naukach ścisłych, technicznych), w tym karier naukowych. To postulat szczególnie aktualny w kontekście trwającego Roku Szkoły Zawodowców.

Po siódme, polepszenie dostępu do edukacji na wszystkich poziomach dla dziewczynek romskich oraz dziewczynek z niepełnosprawnościami

Na rok 2015 pozostaje życzyć sobie rządów, które odważą się zrealizować przynajmniej część punktów z powyższej listy.

 

Teksty w dziale "Opinie" powstają w ramach projektu "Edukacja antydyskryminacyjna – sprawdzam! wspieram!", realizowanego w ramach programu Obywatele dla Demokracji, finansowanego z Funduszy EOG.

Edukacja antydyskryminacyjna jest dziś potrzebna w Polsce tak jak nigdy dotąd.

Skip to content