fbpx Skip to content

Agata Teutsch: Szkoły muszą zmierzyć się z mową nienawiści.

 

Agata Teutsch, członkini TEA:

Przeprowadzone na przełomie marca i kwietnia ubiegłego roku badanie „Mowa nienawiści” zrealizowane przez Fundację Batorego we współpracy z Centrum Badań nad Uprzedzeniami UW w ramach programu Obywatele dla Demokracji odbiło się szerokim echem. Artykuły na temat jego wyników ukazały się nawet w prasie nauczycielskiej. Ostatnich kilka lat przyniosło ogromne zmiany w rozumieniu pojęć i zjawisk związanych z mową nienawiści oraz dostrzeganiu niebezpieczeństw związanych z szerzeniem się mowy nienawiści m.in. w internecie. W końcu! Nareszcie!

Kiedy w 2001 został opublikowany pierwszy duży raport poświęcony mowie nienawiści autorstwa Sergiusza Kowalskiego i Magdaleny Tulli, związanych z Otwartą Rzeczpospolitą –   Stowarzyszeniem przeciw antysemityzmowi i ksenofobii pt. „Zamiast procesu. Raport o mowie nienawiści”, niewiele osób w ogóle dostrzegało i poruszało tę problematykę. 

W kolejnych latach, organizacje zajmujące się przeciwdziałaniem dyskryminacji i ochroną praw człowieka realizowały kolejne badania, prowadziły monitoringi, wydawały opinie prawne, wytaczały procesy sądowe, publikowały opracowania dotyczące mowy nienawiści i przestępstw z nienawiści, składały propozycje nowelizacji kodeksu karnego by prawo w równym stopniu chroniło osoby narażone na mowę nienawiści – starały się zwrócić uwagę na skalę i wagę problemu (m.in. Stowarzyszenie Otwarta Rzeczpospolita, Towarzystwo Interwencji Kryzysowej, Stowarzyszenie Nigdy Więcej, Kampania Przeciw Homofobii, Polskie Stowarzyszenie Edukacji Prawnej, organizacje działające na rzecz osób LGBTQ i feministyczne – Lambda Warszawa, Stowarzyszenie Pracownia Różnorodności, Fundacja Autonomia, Transfuzja i inne).

Mowa nienawiści to wypowiedzi (ustne i pisemne) i przedstawienia ikoniczne lżące, oskarżające, wyszydzające i poniżające grupy i jednostki z powodów po części od nich niezależnych – takich jak płeć, wiek, pochodzenie etniczne i narodowe, religię lub wyznanie lub bezwyznaniowość, orientację psychoseksualną i tożsamość płciową, niepełnosprawność.

Mowa nienawiści jest niebezpieczna ponieważ prowadzi do eskalacji nienawiści, przestępstw motywowanych uprzedzeniami, a ostatecznie może prowadzić do eksterminacji.

Skrajne formy przemocy przychodzą łatwiej wtedy, gdy w powszechnej świadomości dochodzi do zakwestionowania człowieczeństwa osób należących do jakiejś grupy. Język (czyli także mowa nienawiści) często pełni taką funkcję – normalizuje i legitymizuje zachowania (w określeniach, wypowiedziach osoby należące do danej grupy są np. uzwierzęcane – o mniejszościach narodowych i etnicznych „szarańcza, „czarne małpy”, o kobietach „krowy”, „świnie” itd).

Dehumanizacja stawia daną grupę poza prawem,  wartościami i normami. Psychologicznie powoduje u osób z grup z dominujących zanikanie empatii, odpowiedzialności za innych ludzi, poczucia winy.  Często dochodzi do  uczynienia z dehumanizowanej grupy „kozła ofiarnego” – zrzucenia na nią odpowiedzialności za np. kryzys polityczny, społeczny lub ekonomiczny. Czasem przedstawiciele/ki takiej grupy nazywani są „agresorami”, przed którymi społeczeństwo ma się bronić. Prowadzi to do usprawiedliwiania przemocy stosowanej wobec innych ze względu na takie ich cechy jak płeć, wiek, pochodzenie etniczne i narodowe, religię lub wyznanie lub bezwyznaniowość, orientację psychoseksualną i tożsamość płciową, niepełnosprawność (często w literaturze nazywane „naturalnymi”).

Dlatego tak ważne w zapobieganiu eskalacji konfliktów i nienawiści jest poważne potraktowanie mowy nienawiści.

Wyjątkowe w badaniach Fundacji im. Batorego z ubiegłego roku było m.in. to, że szczególną uwagę zwrócono na różnice między osobami dorosłymi a młodzieżą. Wzięto pod uwagę również inne czynniki takie jak płeć, pochodzenie: miasto-wieś, rodzaj szkoły, do której młodzież uczęszcza. Generalnie kobiety częściej dostrzegają mowę nienawiści i uważają ja za „niewłaściwą”. Co znaczące – niewielkie różnice w stosunku do mowy nienawiści obserwowane w rożnych typach szkół są raczej przypisywane różnicom w liczbie dziewcząt – im więcej dziewcząt tym mniejsze przyzwolenie na mowę nienawiści, niż „rodzajowi” szkoły.

Młodzi ludzie częściej niż dorośli spotykają się z mową nienawiści – głównie w Internecie, w rozmowach ze znajomymi, telewizji.

Około dwóch trzecich  młodych ludzi zetknęło się w Internecie z antysemicką i rasistowską mową nienawiści, tyle samo słyszało przykłady antyromskiej mowy nienawiści w trakcie rozmów ze znajomymi. Tylko 11 % młodzieży stwierdziło, że nie zetknęło się z mową nienawiści w stosunku do lesbijek, gejów, osób biseksualnych, transpłciowych – nieheteronormatywnych.

Około 1/5 badanej młodzieży dopuszcza obecność mowy nienawiści w przestrzeni publicznej – nie widzi w wypowiedziach nic obraźliwego i nie oczekuje, że zostanie ona zakazana. W badaniach odnotowano największe przyzwolenie dla mowy nienawiści wobec osób LGBT, Romów, Żydów i muzułmanów. Najmniejsze wobec Ukraińców, osób pochodzących z różnych regionów i krajów Afryki.

Choć z badań nie wynikało, jakoby częsty kontakt młodzieży z takimi wypowiedziami automatycznie wpływał na większą akceptację samej mowy nienawiści i przekładał się na negatywny stosunek do „innych” (młodzież jest tak często konfrontowana z mową nienawiści, że tego typu doświadczenie nie ma już większego wpływu na jej bezpośrednie postawy), to już w przypadku dorosłych ten związek był wyraźny.

Jednocześnie w wypadku młodzieży, akceptacja mowy nienawiści jest silnie związana ze prawicowo-hierarchicznym światopoglądem (są nasi i obcy, każda grupa powinna znać swoje miejsce) i wynika w większym stopniu z uprzedzeń, niż z przekonania, że wolność słowa jest nadrzędną wartością.

Zeszłoroczne badania, a także dziesiątki projektów zrealizowanych w tej tematyce mają ogromne znaczenie. Ale to dopiero początek. Chciałabym zwrócić tutaj uwagę na kilka kwestii.

1. Płeć. Ani w poprzednich, ani w badaniach z 2014 mowa nienawiści ze względu na płeć nie staje się przedmiotem badania. Wydaje się, że przemoc słowna i fizyczna ze względu na pleć, motywowana seksizmem i mizoginią jest tak powszechna, że aż nie zauważalna. W te kwestii potrzebna jest zmiana zarówno prawna jaki i głęboka zmiana  świadomościowa. Perspektywa płci, ale także innych „przesłanek”, musi zostać włączona do programów przeciwdziałania przemocy, w tym w szkołach.

2. W przeciwieństwie do mowy nienawiści ze względu na pochodzenie narodowe  etniczne, tzw. rasę oraz wyznanie, mowa nienawiści skierowana przeciwko osobom i grupom ze względu na faktyczną lub domniemaną przynależność do grupy ze względu na płeć, orientację psychoseksualną, niepełnosprawność, wiek i inne przesłanki nie jest w Polsce zabroniona prawem, co z jednej strony różnicuje stopień ochrony prawnej przez tymi przestępstwami, a więc w zasadzie jest niezgodne z konstytucją, z drugiej strony jest wyrazistym sygnałem o większym przyzwoleniu społecznym na homofobię, seksizm, ableizm i inne. Od kilku lat organizacje pozarządowe wzywają do zmiany prawa w tym zakresie, przygotowały nawet projekt nowelizacji kodeksu karnego.

3. Szkoły i otoczenie szkolne są jednymi z tych „miejsc”, w których młodzi ludzie spotykają się z mową nienawiści (w rozmowach ze znajomymi, w czasie lekcji i na przerwach w postaci dowcipów, komentarzy, obelg, przez komunikatory internetowe i serwisy społecznościowe – ze strony innych uczniów/uczennic).

Mowa nienawiści oraz incydenty i przemoc motywowana uprzedzeniami mają niszczycielski wpływ na całą społeczność szkolną (osoby uczące się, ich rodziców, kadrę pedagogiczną, zarządzającą i administracyjną, otoczenie szkoły). Uczniowie i uczennice, przed wszystkim Ci którzy/które są bezpośrednio narażone/i na ten rodzaj przemocy częściej odczuwają strach przed pójściem do szkoły, mają zaniżone poczucie własnej wartości, poczucie bezpieczeństwa, w znaczący sposób wpływa to na ich frekwencję, wyniki w nauce itd. Prowadzi do nasilonych zachowań autodestrukcyjnych, depresji a czasem prób samobójczych (co widać bardzo wyraźnie w przypadku młodzieży nieheteronormatywnej i dziewcząt).

Jednocześnie, co bardzo ważne – mowa nienawiści i przemoc motywowana uprzedzeniami to incydenty/przestępstwa o charakterze przesłania (message crime) – są informacją z jakimi konsekwencjami wiąże się bycie „innym”, z jakimi konsekwencjami wiąże się wspieranie osób z grup mniejszościowych. W znaczący sposób ograniczają gotowość do solidarnego przeciwstawiania się im.

Bezpośrednie i pośrednie narażenie na mowę nienawiści i przemoc motywowaną uprzedzeniami wpływa na jakość edukacji. Dlatego, jeśli szkoły chcą być bezpiecznymi miejscami nauki i wychowania – muszą zmierzyć się ze słowną i fizyczną przemocą motywowaną uprzedzeniami.

W każdej szkole istnieją plany i procedury reagowania w sytuacji pożarów, kataklizmów, nagłych wypadków, alarmów bombowych itp. W większości szkół opracowano plany i procedury reagowania na sytuacje, w których dochodzi do przemocy między uczniami/uczennicami, między kadrą a uczniami, czasem obejmujące relacje w samym gronie nauczycielskim.

Jeśli jesteście związani/e z jakąś placówką oświatową (choćby będąc rodzicem) – zajrzyjcie do tych dokumentów i sprawdźcie, czy odnoszą się one wprost do przemocy słownej/werbalnej lub fizycznej, która jest motywowana uprzedzeniami?  Jeśli nie – postarajcie się to zmienić z współpracując np. z organizacjami pozarządowymi, które mają w tym obszarze kompetencje.

Konieczne jest wypracowanie w każdej szkole planów działania w odniesieniu do trzech momentów:

1. Zanim dojdzie do kryzysu – chodzi tu przede wszystkim o działania zapobiegawcze np. edukację antydyskryminacyjną – budującą postawy i umiejętności sprzyjające dostrzeganiu i przeciwstawianiu się aktom motywowanym uprzedzeniami,

2. W sytuacji kryzysu – pojawienia się mowy nienawiści, albo incydentów/przemocy/przestępstw motywowanych uprzedzeniami – konieczne jest wypracowanie mechanizmów natychmiastowego reagowania na te akty oraz  zapewnienia ochrony osobie, która doświadczyła tego rodzaju zachowań,

3. Po kryzysie – odpowiadając sobie na pytanie – jakie działania są konieczne, żeby społeczność szkolna odzyskała poczucie sprawstwa i bezpieczeństwa oraz przekonanie, że jest w stanie zapobiec kolejnym aktom, w jaki sposób stworzyć długofalowy plan działania, rozwijać kompetencje, które powstrzymają kolejne zdarzenia.

Kluczowe może okazać się spojrzenie na młodzież, młodych ludzi jako świadków. Rola świadka we wszystkich działaniach, które są związane z reagowaniem na motywowane uprzedzeniami działania jest kluczowa.

Mając jednoznaczne wsparcie osób zarządzających placówkami edukacyjnymi, kadry pedagogicznej młodzi ludzie mogą stać się liderami i liderkami antydyskryminacyjnej zmiany.

 

Teksty w dziale "Opinie" powstają w ramach projektu "Edukacja antydyskryminacyjna – sprawdzam! wspieram!", realizowanego w ramach programu Obywatele dla Demokracji, finansowanego z Funduszy EOG.

Edukacja antydyskryminacyjna jest dziś potrzebna w Polsce tak jak nigdy dotąd.

Skip to content